10 czerwca byliśmy na długo wyczekiwanej wycieczce do Parku Rozrywki „Farma Iluzji”. Zza chmurek nieśmiało przebijało się słoneczko i zachęcało do zabawy. Wszystkie dzieci, jak i panie punktualnie wsiadły do autokaru i pojechały na wspaniałą przygodę. Podróż minęła spokojnie, a dzieci wyczekiwały zaplanowanych atrakcji.
Wreszcie dojechaliśmy.
W Mościskach powitało nas piękne słońce i przemiła pani Martynka – nasz przewodnik. Najpierw musieliśmy wszyscy złożyć ślubowanie Strażników Przyrody, a następnie udaliśmy się na poszczególne atrakcje. Odwiedziliśmy: najsłynniejszy budynek i symbol Farmy, oczywiście Latającą Chatę Tajemnic – domek unoszący się częściowo w powietrzu „dzięki” pękowi baloników. Kolejne niezwykłe konstrukcje to: Skoczne Poduchy Wodne, gdzie mogliśmy się zrelaksować i troszeczkę poczuć jak na statku, Kolejka Rio Grande – gdzie podczas przejażdżki po Dzikim Zachodzie musieliśmy odnaleźć ukrytą sowę, która pozwoliła, albo nie, jechać dalej – spokojnie nam wszystkim dała pozwolenie.
Następnie Kolejka Wesołe Kaczuszki zabrała nas w podróż po swoim pięknym zagajniku, odważni odbyli Lot w przestworzach Gekusiem. Jeszcze nie ochłonęliśmy, a tu już czekała na nas kolejna niespodzianka, widzieliśmy Statek Piracki i Piracki Labirynt – chcąc odkryć świat pirackiej przygody ruszyliśmy śladem tropów w labiryncie. Trochę mieliśmy obaw, co nas może spotkać po drodze, ale jak widać wyszliśmy z tego cali. Atrakcja przy której prawie wszystkie dzieci straciły głowę to – Głowa na Talerzu, a Lewitujące Piłeczki same unosiły się w powietrzu.
Na samym środku placu nad wielką beczką znajdował się Lewitujący Kran. z którego ciągle leciała woda. Odwiedziliśmy Zakątek Króliczka Farmusia i jego przyjaciół kolorowych kucyków.
Po atrakcjach przyszła chwila na wyciszenie i warsztaty pszczelarskie. Bartnik w swoim stroju opowiadał nam o roli pszczół w przyrodzie i inne ciekawostki, a dzieci przebrane za pszczółki podczas warsztatów samodzielnie wykonały świece z plastra wosku pszczelego. Wreszcie przyszła chwila na relaks i odpoczynek – oczywiście czekał na nas smaczny i pachnący obiadek. Z każdej wycieczki trzeba coś ciekawego przywieźć, dlatego na koniec udaliśmy się po zakup pamiątek.
Niestety, czas szybko minął, słoneczko nam zaczęło mrugać, że już też jest zmęczone i chce ochłodzić temperaturę, wiec dla nas był to znak, że pora wracać.
Wszyscy wróciliśmy zadowoleni, a w naszych głowach jeszcze „lewitowały” wszystkie atrakcje tego dnia.
Nie zapomnimy tej przygody
DRODZY RODZICE,
Nasze Pociechy spisały się na Medal!!!
Pozdrawiamy,
Wychowawczynie